wtorek, 11 lutego 2014

Chleb na zakwasie


Większość posiłków, o których wspominają nasi rozmówcy, to potrawy jednogarnkowe, które wcale nie musiały być uzupełniane “kromką chleba”.
Podstawowe pieczywo, którego używano chyba mniej niż dzisiaj, wypiekano w domu. 
Pani Halina (ur.1933 r.) powiada “Na wieczór mama zarabiała mąkę żytnią z wodą, 
i stawiała w ciepłym miejscu. Rano zaczyn był gotowy, wlewało się go w mąkę, 
najczęściej żytnią pytlową, albo mieszaną (z pszeniczną - przyp. M&M). Gdy ciasto trochę wyrosło, albo pojawiły się bąble, wkładano je do forem. Najczęściej piekło się chleb w “zarzewiu”, kuchni węglowej, w tej części, gdzie dokłada się opał. W rozgrzanym kanale mama odsuwała rozpalone węgle i drewno jak najgłębiej, potem w to miejsce wsuwała blaszkę z ciastem. Raz na jakiś czas robiło się chleb w piecu, do którego drzwiczki do palenia i drzwiczki piekarnika były od strony kuchni. Mieściło się w nim cztery blaszki, ustawione w dwóch rzędach i jeszcze jedna w poprzek. Często wtedy wypiekało się też ciasto drożdżowe.”  Nasza rozmówczyni wspomina, że chleb ze smalcem brało się czasami wychodząc w pole, dzieci zaś zajadały się chlebem moczonym w wodzie i posypanym cukrem, lub polanym śmietaną i posypanym cukrem.

=

Przepis na podstawowy chleb na zakwasie:  
SKŁADNIKI:
0,5 kg mąki żytniej grubo mielonej
0,5 kg mąki pszennej
sól
0,8 l wody
szczypta cukru



Rozrobić dwie łyżki mąki żytniej w pół szklanki wody, wsypać szczyptę cukru 
i pozostawić  w ciepłym miejscu. Gdy w zaczynie pojawią się bąble i kwaśny zapach 
(czasami po kilku godzinach lub dniach), zakwas wlewamy do miski, 
wsypujemy mąkę i delikatnie i dokładnie mieszamy z wodą i solą. 
Odstawiamy do wyrośnięcia. Z wyrośniętego ciasta odejmujemy 2 łyżki masy - 
na następny zaczyn, można to przechowywać w lodówce, ale przed użyciem 
postawić w cieple do czasu, aż zacznie pracować. 
Wyrośnięte ciasto przekładamy do blaszek, napełniając je o połowy. 
Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. 
Następnie pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 90 minut.

1 komentarz: