Początek
wieku XX był okresem, gdy wiele rodzin, szczególnie wielodzietnych, znajdowało
się w trudnym położeniu. Dotarłyśmy
do informacji, jak radziła sobie jedna z rodzin, zamieszkujących obrzeża
Grodziska Mazowieckiego. O dzieciństwie swojej mamy Klementyny (ur.1910 r.)
opowiada jej córka Ewa :
“Mama wraz z tatą i macochą, oraz dwójką
rodzeństwa mieszkali na obrzeżach Grodziska, w niewielkim gospodarstwie. Żyli
bardzo skromnie, składniki posiłków musieli uzupełniać o produkty zbierane na
łąkach i polach. Zdarzało się, że gotowali zupę z dodatkiem pokrzywy czy
komosy. W młynie kupowali mąkę
najtańszą,
gorszej jakości, lub otręby, które służyły im do zagęszczania tych
cienkich zup.”
Nasi
rozmówcy często wspominają też o zupie szczawiowej, często goszczącej wiosną i
latem na stołach. Podajemy przepis na wersję bezmięsną, można jednak na jej
bazę wykorzystać bulion mięsny.
SKŁADNIKI:
2
marchewki
korzeń
pietruszki
30
dag ziemniaków
1
jajko
1 szkl. posiekanego szczawiu (lub słoiczek)
2 łyżki pokrojonego szczypiorku
2 łyżki posiekanego koperku
2 łyżki masła
sól,
pieprz
3
jaja na twardo
śmietana
Ziemniaki
pokroić, dodać w całości korzeń pietruszki i pokrojoną w plasterki marchewkę, posolić. Zalać 1,5 l
wody, zagotować. Do gotującej się zupy dodać szczaw i szczypiorek,
podgotować 5 minut. W miseczce rozkłócić jajko, powoli wlać do gotującej
się zupy. Przestudzić, dodać śmietanę, koper, masło i pokrojone na kawałki
jajka na twardo, doprawić do smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz